Tuż przy Mass Ave w Południowy koniec , jest całkiem ukryty klejnot: Blunch. Otwarte w dni powszednie od 8:00 do 15, to maleńkie, ale kameralne miejsce na lunch, w którym serwowane są zarówno kanapki, jak i słodycze, znajduje się na rogu naprzeciwko kampusu medycznego BU.
Wszedłem do Blunch w piątkowe popołudnie, podekscytowany spróbowaniem jednej z ich wielu kanapek. Idąc do sklepu, było dość tłoczno, z wieloma grupami ludzi, od miejscowych po personel medyczny, siedzących na zewnątrz, rozmawiających i jedzących.
Atmosfera
Kiedy wszedłem do drzwi, od razu zacząłem obserwować wnętrze. Wiele oprawionych w ramki zdjęć pozytywnych ocen z czasopism, 5-gwiazdkowych recenzji, a nawet podpisanego plakatu od Guya Fieri (który najwyraźniej zatrzymał się i pokazał Bluncha w swoim programie telewizyjnym „Diners, Drive-Ins and Dives” w 2014 r.), wszystkie były wywieszone na ścianie. Oprócz wystroju na tablicy napisano kursywą różne kombinacje kanapek, bajgle (znane również jako kanapka z bajglami), wypieki i wiele innych. Do wyboru jest mnóstwo gustownych opcji, które wydają się pasować do każdego gustu. Jednak zdecydowanie polecam zajrzeć do ich menu online przed wizytą, ponieważ próba zamówienia na podstawie ich spisanego menu w sklepie jest nieco przytłaczająca.
Po przejrzeniu karty zdecydowałam się na wilbur (prasowaną kanapkę na zakwasie, składającą się z wędzonego boczku, sałaty, pomidora, sera cheddar i pikantnego aioli) oraz potrójne ciasteczko z kawałkami czekolady, które wyglądało absolutnie wybornie. gablota. Czekając na jedzenie, usiadłem w ich ogródku, który jest mały, ale intymny. Siedzenie na bocznej uliczce wyłożonej estetycznymi kamieniami z brązu sprawia, że atmosfera w Blunch jest bardziej niż przyjemna, szczególnie w ciepły i słoneczny dzień.
Jedzenie
Moje jedzenie wyszło dość szybko (w ciągu 10-15 minut), mimo że było trochę zajęte. Otworzyłem opakowanie po kanapce, w którym chleb na zakwasie był idealnie przypieczony, i poczułem silny aromat świeżo upieczonego bekonu wydobywający się z mojej kanapki. Po pierwszym kęsie natychmiast spróbowałam smaków sera cheddar Vermont, bekonu i pikantnego aioli, które dobrze do siebie pasowały. Była to bez wątpienia świetna kanapka, spełniająca moje oczekiwania.
Po skończeniu kanapki spróbowałem ciastka. Ciastko było świeżo wyjęte z piekarnika, wciąż lepkie i parujące. Mnie też przynieśli, co uznałem za hojne. Ciastko było słodkie i czekoladowe, o satysfakcjonującej konsystencji i smaku.
Moja koleżanka, która jadła ze mną w Blunch, dostała tostowanego zwykłego bajgla z kremowym serem, który uznała za przeciętną, ale mimo to poleciłaby (pamiętaj, że pochodzi z New Jersey, więc jest mało prawdopodobne, aby gdziekolwiek w Bostonie ją przekroczyła oczekiwania bajgla).
Werdykt
Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że Blunch jest fantastycznym miejscem na lunch. Mają świetne kanapki, ciasteczka i obsługę klienta, coś, czego zawsze szukam podczas jedzenia poza domem. Jeśli szukasz satysfakcjonujących kanapek i słodyczy, Blunch to zdecydowanie świetne miejsce do spróbowania.